Powrót "córki marnotrawnej" !!!
Jak ja mogłam tak siebie samą zrobić w balona!!!
Nikogo przecież więcej nie oszukam - tylko siebie!!!
Dziewczyny, ja przez ostatnie dni całkowicie nawaliłam - jadłam różne rzeczy, w tym słodycze i inne zakazane dla mnie produkty. Powiem tak - nie objadałam się i nie pochłaniałam jakiś ogromnych ilości, tylko nie odmawiałam sobie smakołyków, dla mnie niewskazanych...
Nie próbuję się w żaden sposób usprawiedliwiać, bo wiem, że robiłam źle. Tyle tylko, że muszę ponownie wskoczyć na odpowiednie tory!!!
Powiem Wam też, że ciężko było mi wytrzymać bez Waszego wsparcia!!!
Teraz tak na 100% doceniłam jak ważne jest wsparcie innych w podobnej sytuacji!!!
Buziaczki
Całe szczęście waga przez te kilka dni wariactwa nie zwariowała i cały czas wskazuje 131,5 kg, czyli dotychczasowy efekt pozostał bez zmian.
Zaczynam od nowa!!!
Muszę się nakręcić!!!
Przez to wszystko nie pochwaliłam się, że już minął miesiąc bez papierosków!!!
Przynajmniej z tego mogę być dumna!!!
Całuski i od jutra obiecuję bardzo grzeczne i optymistyczne wpisy!!!
Jak ja mogłam tak siebie samą zrobić w balona!!!
Nikogo przecież więcej nie oszukam - tylko siebie!!!
Dziewczyny, ja przez ostatnie dni całkowicie nawaliłam - jadłam różne rzeczy, w tym słodycze i inne zakazane dla mnie produkty. Powiem tak - nie objadałam się i nie pochłaniałam jakiś ogromnych ilości, tylko nie odmawiałam sobie smakołyków, dla mnie niewskazanych...
Nie próbuję się w żaden sposób usprawiedliwiać, bo wiem, że robiłam źle. Tyle tylko, że muszę ponownie wskoczyć na odpowiednie tory!!!
Powiem Wam też, że ciężko było mi wytrzymać bez Waszego wsparcia!!!
Teraz tak na 100% doceniłam jak ważne jest wsparcie innych w podobnej sytuacji!!!
Buziaczki
Całe szczęście waga przez te kilka dni wariactwa nie zwariowała i cały czas wskazuje 131,5 kg, czyli dotychczasowy efekt pozostał bez zmian.
Zaczynam od nowa!!!
Muszę się nakręcić!!!
Przez to wszystko nie pochwaliłam się, że już minął miesiąc bez papierosków!!!
Przynajmniej z tego mogę być dumna!!!
Całuski i od jutra obiecuję bardzo grzeczne i optymistyczne wpisy!!!
mylunia
4 grudnia 2012, 21:55Dzięki dziewczyny za wsparcie i motywację!!! Wróciłam i postaram się zrobić wszystko jak najlepiej tylko będę umiała!!! To, że we mnie wierzycie i trzymacie kciuki daje takiego kopniaka, że chce się robić wszystko!!! Dla Was też wszystkiego najlepszego :-)))
zMotykaNaKsiezyc
4 grudnia 2012, 21:18widzisz skoro potrafisz żyć bez fajeczek to napewno potrafisz odmówić sobie niewskazanych rzeczy takze wszystko przed Toba napewno dasz rade dla maleństwa:* Ja w Ciebie wierze
Joteczka82
4 grudnia 2012, 21:03Ważne ,że wróciłaś i będziesz walczyć dalej.Nie ma się co poddawać .Każdemu zdarzają się gorsze dni przecież .Ja dziś miałam ciągotki do krakersików ...Pozdrawiam
limonka80
4 grudnia 2012, 20:29Po pierwsze podziwiam się ,że rzuciłaś te śmierdzące papierosy.Sama nie paliłam nigdy ,ale palił mój mąż i to po 2 paki dziennie.Na początku jadł jak szalony,po ok 2-3 mies. wszystko się unormowało.Nie pali już 10 mies.Wierzę,że te małe wpadki jedzeniowe są spowodowane poniekąd właśnie tym ,że odstawiłaś fajki.Grunt ,że nie odpuszczasz i walczysz dalej.Każdemu zdarza się gorszy dzień a nawet tydzień :))
soualmia
4 grudnia 2012, 19:38hehe faktycznie ;) teraz zobaczyłam ;) powiedz że jeszcze jesteś urodzona w kwietniu to padnę śmiechem ;)
vitanitete
4 grudnia 2012, 19:32No to teraz na orbiego i wszystko spalaj :) Każdemu się zdarzają gorsze dni, najważniejsze aby później jakoś to naprawić :)