I znowu zaczynam, tym razem w Vitalią. Zobaczymy. Narazie jestem pełna optymizmu, zresztą jak zawsze na początku drogi. Ale teraz będzie inaczej, mam nadzieję. Nazbierałam dużo zapasowych kg po ciąży - to mój maks, nigdy tyle nie miałam. Poza tym za 4 miesiące powrót do pracy a ja nie mogę wyglądać jak potwór. Zle się z sobą czuje w takim stanie i już dłuższy czas nie mogłam się doczekać wejścia na dobre tory.
Tak więc śniadanko zaliczone zgodnie z rozpiską od dietetyka. Wodę popijam ciągle i nie czuję głodu. Choć moze to zasługa choróbska jakie mnie dopadło? Zobaczymy jak będzie dalej bo długa droga przede mną. Trzymajcie kciuki proszę i motywujmy się razem do walki o lepszą jakość życia