Więc tak jak w temacie. Pierwszy dzień na south beach mija bardzo pozytywnie. Podsumowanie:
śniadanko - omlet z 3 jajek z cebulką, papryką, łososiem, rukolą i 2 plasterkami sera żółtego
II śniadanko - jogurt naturalny z cynamonem i siemieniem lnianym
obiad - kilka kawałków piersi z kurczaka zamarynowanych w przyprawach, ziołach, occie balsamicznym upieczone na grillu elektrycznym z całą górą kapusty kwaszonej z cebulką, pieprzem i oliwą
kolacja - 3 zawijasy z sera żółtego i ogóra kwaszonego
i jeszcze w zapasie mam kakao jakby zaczęło mnie ssać.
Cieszę się z tego dnia. Przede wszystkim obawiałam się że będę głodna, ale zapewniłam sobie porządne porcje żarcia aby jakoś przetrwać chociaż te pierwsze dni. Jakoś tak tylko po obiedzie, mimo że mega sytym zachciało mi się słodkiego, ale równie szybko jak się pojawiła chęć równie szybko przeszła :) Aby następne dni były równie przyjemne.
Na jutro zaplanowane na śniadanko zawijasy z liścia sałaty sera żółtego, łososia, ogórka kiszonego i ewentualnie jaja. Na drugie śniadanko połówka papryki wypełniona serem białym z ziołami, oliwkami czarnymi, cebulką i rzeżuchą. Obiad taki jak dzisiaj a kolacja to się zobaczy :) Wszystko oprócz kolacji spakowane w pudełka i jutro razem ze mną wędruje do pracy.
Bardzo jestem na razie zmotywowana. Postaram się ten stan jak najdłużej utrzymać. Dziś jeszcze mam zamiar się pomierzyć, bo niestety wagę znam tylko orientacyjnie - zepsuła się małpa jedna :)
Jutro podzielę się wynikami.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agusiek89
6 stycznia 2013, 19:27Super:)Oby tak dalej:)