Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień marynarza


tj. szorowanie pokładu
Moja nieszczęsna kolej. Będzie wiec aerobik z odkurzaczem, stepp z mopem i joga z praniem...
Dodatkowo (jak nie padnę) pogawędzę sobie z Cindy i jej trenerem. Od tygodnia walczę codziennie z jakąś formą aktywności, tylko wczoraj padłam - więc dziś muszę nadrobić.
Szklane oczko pokazało 71,9 UFFFFFFFFF
Siary w tabelce nie będzie.
Na piwo nie wychodzę - jeden plus.
Do rodziców pójdę tylko na kolację i okopie się swoimi produktamimi.

kawa 40, razowiec 230 z pasztetem sojowym 80, serem białym wędzonym 40 + sałata lodowa = 390
banan x 2 - 200, jabłko 60, kawa 40 = 300
zupka pomidorowa 200
budyń + sok = 140
pierożki ze szpinakiem - 500 (wtopa, okazało się że nie mam warzyw!!!)
baton musli 163 + nutella ech, coś mi ta sobota nie służy...100 = 260


1790 + 1h ćwiczeń z Cindy i 1800 kroków na stepperze

cdn


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.