Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ważenie potraw, wcale nie takie trudne :)


Z 2 lata kuchenna waga wegetowała na kredensie. Z 20 lat, żyłam w podświadomym przekonaniu, że najbardziej tuczą mnie ukochane kanapeczki. Dukan tylko potwierdził w przekonaniu (szybki spadek bez węgli, wzrost po zjedzeniu jednej kromali).
Ale dość tych zabobonów! Lubię pieczywo, ciemne, razowe, zdrowe!
I jakiego niezwykłego odkrycia dokonałam wczoraj po odkurzeniu wagi! Kromeczki mojego żytnio-razowego chlebka, 3 (one są malutkie) i parę takich pypci-piętek - waży 71 gramów!!!! Innymi słowy z lekkim serkiem najadam się do syta, zdrowo, smacznie, a bilans jak po gównianym za przeproszeniem jogurtem z musli!!!
Myf, ty głupia babo!

kanapeczki 170 + 80 + 10 = 260 + kawa 40 = 300
ogórek 10, oscypek 120 = 130
jabłko 80, banan 100 = 180
jogurt 150, musli 50 = 200
kawa 40, czekolada gorzka 120 = 160
zupka 110
gruszka 70, sok 250, kawałek ciasta 200 = 520
kanapki 300
monte 100

ok 2000 kcal - ech, przesadziłam. Tak się kończy brak obiadu (z braku czasu) i zapychanie byle czym.


  • mate1

    mate1

    4 października 2011, 09:04

    to sie tylko tak wydaje a tu każda gruszeczka to stóweczka i po podsumowaniu jest zonk BUZIOLKI i miłego liczenia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.