Z pełną surowościa dla siebie samej - wracam na łono diety Pierra Dukan'a.
Skoro mój umysł zawsze gdy dostał palec chciał rękę, teraz dostanie figę z makiem.
Nie będzie ciast, cukierków, a nawet owoców. Węglom mówie stanowcze - nie.
Hipoglikemiczna natura z pewnością się ucieszy. Krzywa cukrowa uspokoi, a ja uzyskam to co planuje = szczupłą sylwetkę.
Jeżeli mówi się, że "grunt to dobry plan i nastawienie" - pozycję mam ugruntowaną. Hipotetycznie.
Start z wagą 69kg - równe.
basiaaak
30 sierpnia 2010, 19:48Brawo za motywację i determinację :) Jestem z Tobą ale dopiero od środy :) Dziś jeszcze cieszę się różnymi smakołykami :)