Cześć dziewczyny.
Wczoraj jedzeniowo nie było zle, ale pojawiły się slodycze... nie jakoś drastycznie dużo, ale jednak...
Dziś postaram się, aby było lepiej. Na śniadaniu powstrzymalam się przed kolejna kanapką.
Sama nie umiem sobie wytłumaczyć co takiego się stało, że na koniec zeszłego roku umiałam powstrzymać się przed słodyczami przez dwa miesiące i to bez wielkiego wysiłku. Cukierki czekoladowe leżały na stole, a ja nie musiałam ich jeść. Wczoraj jadłam mimo, że nie miałam na nie wielkiej ochoty. Głupie wiem. Jednak zastanawia mnie co takiego się stało, że wtedy udało się bez bólu..... i jak do tego wrócić!?!
ambus
24 stycznia 2022, 18:07Powiem Ci szczerze,że ja już nie chcę do tego wracać. Katować się i ze wszystkiego rezygnować . A później się na to rzucać, bo przecież schudłam. Teraz uczę się umiaru. Mam ochotę na czekoladę to zjem sobie 3 kostki a nie całą tabliczkę. Całe życie nie będę sobie wszystkiego odmawiać. Więc wolę sobie pozwolić delikatnie, od czasu do czasu. Niż myśleć ciągle,zebym sobie zjadła a nie mogę. Zjem. Najwyżej pójdę na dłuższy spacer albo zjem mniej kolacji. Powoli uczę się,że wszystko jest dla ludzi.
MUMStacha
24 stycznia 2022, 19:35Doskonale Cię rozumiem, ale dla mnie te dwa miesiące bez słodyczy nie były wyrzeczeniem. Po prostu nie chciałam słodyczy.
ojsetka
24 stycznia 2022, 11:47To już są zagadnienia z psychodietetyki. Z doświadczenia wiem, że u mnie całkowite odstawienie cukru nie wchodzi w grę. Zawsze po takim poście rzucałam się na słodycze🍬🧁🍰 w kosmicznych ilościach. Dlatego teraz raz dziennie do kawki mam coś słodkiego ujętego w zapotrzebowaniu kalorycznym. . Dzięki temu mam pewien komfort psychiczny. Trzymaj się dzielnie❤️
MUMStacha
24 stycznia 2022, 13:24Ja chyba przestawię się na zdrowe slodycze i pieczone ciasta. Czekolada gubi mnie za każdym razem.