Przejrzałam dziś historię moich pomiarów i trochę mnie to zasmuciło. Przekopiowałam wszystko do jakiegoś ukrytego pliku i zaczynam od nowa.
Muszę i chcę. Jeżdżę na orbicie ale noga i plecy tak dają mi się od dwóch nocy we znaki, że nie wiem czy to był dobry pomysł z tym zakupem. Może to niewskazane dla mnie.
Od dziś zaczynam dietę. Oczywiście wczoraj zapał był większy ale nie ma co się łamać. Znowu staje do nierównej walki ale mam nadzieję, że tym razem wytrwam i to będzie moje kolejne spektakularne schudnięcie beż efektu jojo.
Po123
6 stycznia 2014, 19:58dawno Ciebie nie odwiedzałam, ale nareszcie trochę więcej optymizmu . Trzymam kciuki . Mocno pozdrawiam :)
Big-women-outside
4 stycznia 2014, 15:48dasz radę, ja też ciągle zaczynam od nowa,ale tak naprawdę to dopiero dzisiaj udaje mi się trzymac mojej diety