Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Trzeci dzień.
6 lutego 2013
Dziś wzorcowo:) Jak nie liczyć poniedziałkowej wpadki z ciasteczkami to już trzeci dzień i w końcu mi się jelita ruszyły, nie żeby przedtem był całkowity zastój ale jednak dziś było pokaźniej... Wybaczcie jeśli kogoś obrzydzam.
Ciągle myślę o tych ćwiczeniach i postanowiłam, że w weekend napompuję piłkę do ćwiczeń:).
Dzięki tym, którzy w pamiętnikach umieszczają różne zdjęcia z sieci, gubasek, lasek, które się odchudziły dla mnie to dość motywujące:)
Adriana82
6 lutego 2013, 19:05Też liczę się z koniecznością przefastrygowania tego i owego. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku :)
limonka80
6 lutego 2013, 18:51Pompuj,pompuj .Piłka to fajna sprawa przy naszej wadze.Ja mam taką różową jak ciasteczko :))))
Adriana82
6 lutego 2013, 18:27No są są, aż mi się wierzyć nie chce, że po takim schudnięciu mają fajną skórę. Moje cycki to żal.pl już po niecałych 25 kg a one tracą i po 70 :|