Stan po 3 dniach -1,2 kg. Na początku waga szybko spada ale i tak sukces:) Do końca zostały 22 dni i 3,8 kg do zgubienia. Przez te 3 dni troche jezdziłem na rowerze w sumie ok. 55 km i troche pobiegalem, nie było czasu na siłownie :-/
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Adriana82
2 maja 2013, 11:47Wiem, wiem, bieganie w terenie jest zupełnie inne niż bieżnia. Ja już nie mogę się doczekać wyjazdu nad morze, bo zakochałam się w bieganiu po plaży. Daje w dupę to raz, spala tłuszcz i buduje mięśnie. Na dodatek oglądasz piękny widok przez całą drogę :) Problem z dostosowaniem właściwego tempa pojawia się tylko na początku, potem już leci. Postanowiłam, że za jakieś 2 miesiące odważę się biegać po wałach, kiedy kolano już dojdzie całkowicie do normy. Co do bólu mięśni, myślę, że to całkiem naturalne. Biegając po nierównej powierzchni zmuszasz łydkę do wytężonej pracy, stabilizującej staw skokowy. Stopa pracuje w różnych płaszczyznach a mięśnie łydki robią wszystko byś trzymał pion. Bolą, bo jeszcze nie są przyzwyczajone. Wydaje mi się, że za jakiś czas ból ustąpi, ale nie masakruj się non stop bieganiem po takim crossowym terenie :P
Adriana82
1 maja 2013, 19:40Zastrzyki robił mi ten ortopeda - boszzzz zajebisty człowiek! Za przysiady i sztangę na barkach tak na mnie "nawrzeszczał" - zaimponował mi, bo mało kto zabiera się nawet za podnoszenie na mnie głosu :D Nic strasznego - co prawda igła jest konkretnej długości i wchodzi cała :D, ale zastrzyk bolesny nie jest. Czuje się ukłucie i uczucie rozpierania, kiedy kwas gromadzi się w stawie. Niby tylko 2 ml, ale to jednak coś extra i na dodatek gęste. Teraz to już mam pewnie smarowanie jak ta lala w kolanku :D Ty problemu z kolanami nie masz, więc jeśli będziesz miał w diecie wprowadzone takie substancje odżywcze naturalnie to git. Powolutku mogą coś działać, bo będą w małym stężeniu. Chodzi o to, że te preparaty - wchłaniają się tylko częściowo, część ulega strawieniu, kolagen i glukozamina wykorzystywane są nie tylko w stawach - cała tkanka łączna i skóra na tym korzystają - więc jakikolwiek efekt jest to rozłazi się na całe ciało a na cito potrzeba w konkretnym miejscu i to robi się lipnie. Nie oszukujmy się te preparaty są drogie i na plus to bankowo wychodzi producent. O to chodziło lekarzowi.
cherilyn
24 kwietnia 2013, 21:56Ładnie, ładnie :) Podziwiam!