Po cwiczeniach zjadłam sałatkę z 1/4 ogorka, 1/3 cebuli i 3 lyzek jogurtu + 2kromki z szynka z kurczaka.
Dzis rano pustki w lodówce, wiec zrobilam jajecznice z 3 malych jajek z 2 kromkami z serkiem naturalnym i szynka z kurczaka. Nastepnie przyszła ochota- i skalpel 2:) ale juz bez płytki bo cwiczenia znałam na pamiec.Jedynie co to w ostatniej serii nie mialam sil robic 15 pompek, to robilam po 10. Ale lało sie ze mnie niesamowicie i od razu pod prysznic. Na obiad zjadłam garsc razowego makaronu, 3 male watróbki z indyka i 4 male ogorki kiszone.
A pol godizny pozniej - 4 cukierki snikersy, jako ze przez kilka dni nic slodkiego nie jadlam, to dzis zrobilam sobie wyjatek:).
A dzis mam rozmowe w sprawie pracy i zaczynam sie denerwowac. No nie praca, a staz no ale.. a jak sie stresuje to nie umiem jesc, o. Wiec zjem dopiero po godzinnym spacerku i rozmowie.
inesiaa
28 lutego 2014, 08:47Mam nadzieje ze nerwy sobie juz poszly, a paczusie musialy byc pyszne;)))