Nerwowy tydzień przed-obronowy, obrona, spontanicznie wysłane CV i praca na stałe tydzień po obronie...wszystko to zwiazane było z niedospaniem, nieregularym jedzeniem, oczywiscie wtedy tez nie cwiczyłam...Nie cwiczyłam bardzo długo... ponad 2 miesiące..
A dziś.. dziś zjadłam jajecznice z 3 mniejszych jaj, 5 plasterkow kielbaski do tego i pol malej cebulki + kromka ciemnego chleba posmarowanego naturalnym serkiem, malokalorycznym:-).
I tu korzystając z okazji, że dzis weekend, nikogo rano nie bylo w domu, wiec wzielam się za..skalpel. Powrot był trudny...Mam sflaczałe uda tak bardzo, że niesamowicie trudno mi było przy najprostszych cwiczeniach... ale dalam rade. Cwiczenia ostatnie tj, naprzemienne machanie nogami rękami zamienilam na ćwiczenie z 6minutowek Ewy i deskę. Czuję mięśnie lekko.
Jest dobrze.
Obiad: 3 srednie ziemniaki, 4 lyzki sosu musztardowego na teflonie - na bazie wody i jogurtu. 3 male klopsiki, ktore robilam specjalnie dla siebie i łyżka buraczkow z czerwona kapustą. Czuję sie syta i myslę, że do wieczora będzie ok:)
Wiem co to znaczy teraz, jak ktos jest zmeczony po pracy. Zawsze sie dziwilam, z ektos po pracy moze byc zmeczony i nie miec na nic sily. Teraz sie przekonalam na wlasnej skorze. Wstawac o 5:30, zeby o 6:30 wyjsc i zdazyc na autobus, potem podążac jeszcze 30 minut do celu i spowrotem to samo, czekanie na autobus, deszcz, to wszystko męczy. A jak się czasem wraca do domu o 21 a rano zmiana poranna i trzeba zas o 5:30 wstac... nie ma łatwo...
Aha i wazylam się - co prawda po sniadaniu, ale... waze 65 kg! Widocznie to spacerowanie do pracy mi sluzy. No i w pracy nie jem... jadlam zazwyczaj po pracy kolaczyka z budyniem, pyszne z piekarni, ktora mam po drodze, a godzine pozniej obiadokolacje i spac...
Jak juz bardziej sie zaklimatyzuje w pracy to bede w stanie ustalac sobie co i kiedy bede jesc.
Ecambiado
9 października 2013, 11:45słodkości chyba same przychodzą do mojego domu ...naprawdę :P ale nie ja jestem winna :P
Kamila112
5 października 2013, 15:28No tak to już jest że praca a zwłaszcza fizyczna jest męcząca. Miłego dnia :)
eternaldietdiary
5 października 2013, 14:32Kurde,faktycznie szybko wszystko Ci poszło więc napewno i emocji masa :)