Witajcie,
to moja kolejna próba dążenia do celu: fit życie. Mam nadzieję, że tym razem mi się uda. Zawsze brakowało w pewnym momencie motywacji. Patrzę na zdjęcia kobiet, które przeszły metamorfozę. Zmieniły swoje życie o 180 stopni, a ja patrzę na kalendarz i widzę kolejny zmarnowany rok. Patrzę w lustro i wciąż widzę tą samą dziewczynę z jednym marzeniem.
Małymi kroczkami dążę do celu. Wszystko tak na poważnie zaczęło się półtora miesiąca temu, gdy wyjechałam do Anglii. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowa próba zmiany na lepsze. Zaczęłam codziennie spacerować, 3km, 5km, 12km. Z każdym dniem coraz lepiej, chodziłam i zwiedzałam miasto, okolice. Brytyjska pogoda jednak nie sprzyja spacerowiczom. W jednej chwili słoneczko, idealna pogoda by się trochę poruszać, pół godziny później zaczyna padać. Aż się odechciewa ruszyć tyłek z domu.
Od dzisiaj koniec z wymówkami, spinam poślady i biorę się za siebie. Znowu :) tym razem się uda, nie może być inaczej.
Powoli_do_przodu
6 lipca 2015, 07:27Trzymam kciuki za Ciebie :) ja nawet nie chcę patrzyć w kalendarz ile już czasu zmarnowałam :) Również zaczynam od nowa kolejny raz. Pozdrawiam