Po dzisiejszej kontroli wagi, nadal szklana małpa pokazuje 96,1. Czyli nie śnię. To jednak jest jawa.
Wczoraj przeleniłam się calutki dzień. Nawet garów nie myłam. Za to dziś od rana się poprawiłam. Już ogranęłam domowy bałagan. Wstawiłam pranie, zmywarkę, umyłam resztę ręcznie. Zaraz zbieram sie do Kościoła, bo dziś jest msza za moją mamę w rocznicę śmierci. We czwartek minęło 10 lat jak odeszła. Ten czas, jest dla mnie zawsze bardzo trudny. Wyobrażam sobie jaką świetną parą matka-córka byłybyśmy teraz, Kiedy jestem dorosła i mam swoją rodzinę. Mama zawsze była mi bliska i miałyśmy doskonałe relacje. Oczywiście bywały sprawy, w kórych nie miałyśmy takiego samego zdania, ale i tak ona była fantastyczną mamą, a ja fantastyczną jej córką. Zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które w moim wieku (i starszym) mają mamę. Mnie został tylko cmentarz i stawianie zniczy zamiast rozmowy.
Chuuudości
Saineko
16 marca 2014, 09:40ja mam mamę, nigdy nei miałyśmy super relacji i mimo, że jestem dorosła i mieszkam daleko wkurza mnie strasznie
tolerancja2012
16 marca 2014, 09:17Przytulam Cię mocno i wiem co czujesz :*