Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec świata


Końca świata nie było, dalej trzeba tyrać i walczyć o zgubienie znienawidzonego sadła. Dziś będą ćwiczenia z kategorii "prace domowe". Mam bardzo napięty plan dnia, bo muszę poprać, sprzątnąć łazienkę, skosić trawę i jak wystarczy czasu umyć okna. Waga spadła w dół. No może w końcu powrócę na właściwe tory.

 

  • papi2311

    papi2311

    21 maja 2011, 08:59

    podobno ten koniec ma nadejsc dzis o 18 a wiec wszystko przed nami hehehe....no ja dzis tez mam troche roboty...a wiec milej pracy i milego weekendu pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.