Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Najtrudniejszy pierwszy krok


Po wczorajszej grzeczności (zapomniałam dodać, że nawet będąc u teściowej nie skusiłam się na rogalika, choć wszyscy tak gorąco namawiali), małpa pokazała 85,0 kg. Dziś mam dzień ważenia w mojej grupie, więc i pasek podciągnę trochę do góry, żebym nauczkę miała. Teraz jestem bardzo zmotywowana do tego żeby znów walczyć o schudnięcie. Przecież do 7 z przodu zostało mi już tylko 5 kilo. Muszę tylko powstrzymywać się od obżerania się wieczorami, bo w dzień nie mam problemów z jedzeniem. Czeka mnie hardcorowy tydzień. Dziś jest jedyny dzień, kiedy nie mam wyjazdów. Poza tym od jutra do piątku ciągle wyjazdy. Święta i długie weekendy mam już za sobą i trzeba wracać do normalnego trybu pracy. Nawet jestem z tego zadowolona, bo to ciągłe świętowanie mnie wybija z rytmu.
Najchuuuudszego.
  • jolaamor

    jolaamor

    10 stycznia 2011, 18:07

    ach mnie też brakuje tylko 5 kg ...........ale takie jakieś nieosiągalne....blee daleko i daleko

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.