Nie pojechałam dziś do pracy. Przelotne opady śniegu, które nadawali na moim terenie wyglądają w ten sposó że śnieg wali przez godzinę, potem jest 10 minut przerwy i znów zaczyna padać. Zaspy sięgają końcówek ogrodzeń moich sąsiadów. Rano odwożąc dzieci do kiedy wracałam do domu zakopałam się pod górką przy moim domu, żeby nie chłopaki spod sklepu to musiałabym zostawić samochód na środku drogi.
Jest po prostu strasznie, jak tak dalej pójdzie będziemy odcięci od świata. Poza tym mam dóóół. Nie mam nawet z kim pogadać o moich problemach z firmą. Z mężem rozmawiam już tylko o braku kasy. Jestem załamana. W najgorszych koszmatach nie przypiszczałam, żę będzie tak ciężko. Ludzie są podli. Oszukują, wyłudzają twoją pracę a potem za nią nie płacą. To mnie najbardziej dołuje.
linda.ewa
10 grudnia 2010, 10:22Ja też mam doła!!! I też przez pracę!!! Ja ją muszę zmienić, a ty nie daj się naciągaczą!!! Będzie lepiej... mam nadzieję...