Moje wieczorne podjadanie dało w końcu efektu (dziwię się, że i tak długo mi to zajęło). Wczoraj rano waga pokazała 84,4 kg. Nie ważyłam tyle od ponad pół roku. Dlatego niedziela była bardzo dietkowa. Zobaczę czy odkupię swoje winy.
Nie wiem dlaczego moja motywacja do dalszego chudnięcia tak spadła. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie że JA mogę BYĆ SZCZUPŁA w pełnym tego słowa znaczeniu.
linda.ewa
25 października 2010, 08:48Nie dajmy się!!!