Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyniki
2 września 2010
Zrobiłam dziś wyniki, na które dostałam skierowanie przed urlopem. Odpadła kolejna diagnoza, a mianowice że to coś z wątrobą. Otóż okazuje się, że w centrum krwiodawstwa z urzędu robią badania na enzymy wątrobowe i skoro nie przysłali, że jest coś źle to znaczy że jest dobrze. Naprawdę nie wiem już jaką to ja bym jeszcze mogła mieć infekcję, żeby mi takie złe wyniki wyszły. Mam nadzieję, że to może będzie nadżerka (jutro idę to sprawdzić), bo jak nie to to już chyba tylko mi najgorsze zostało. Trochę się martwię, ale prawda się jutro okaże, bo rano odbieram wyniki i najpierw do ginekologa a potem do lekarza. Skończyłam tę cholerną aplikację, zdałam ten jeszcze cholerniejszy egzamin i teraz mam być chora. No tak to mnie chyba Bóg nie doświadczy. Mam nadzieję.