Mój plan, żeby do wesela wazxyć 85 kg został wykonany i nawet troszkę przekroczony. Przesuęłam dziś paseczek. Bardzo mi się to podoba. W ogóle to jest strasznie dobra motywacja, kiedy po przesunięciu paseczka widzisz ile już straciłaś, a ile do końca.
Dziś czeka mnie jeszcze troche latania, bo kwiaty muszę kupić i jakiś dodatek do włosów. Na szczęście uczesze mnie siostra więc mam ten komfort, że nie jestem zależna od fryzjera i mogę zaplanować przygotowania. Kupiłam nową kieckę na jutrzejsze poprawiny. Mam nadzieję, że nie będzie jakiejś kaszany i będę się dobrze bawić.
jolaamor
7 czerwca 2010, 07:02super że cel osiągnięty ,no to lecimy dalej z kiloskami !
Scalegrey
5 czerwca 2010, 09:11Gratulacje:)...plan wykonany w 100% ;D