Chyba naprawdę jest coś ze mną nie tak. Od 1,5 roku siedzę w domu bez pracy.
Dzisiaj koleżanka mi napisała, że szukają do pracy do drogerii. A ja oczywiście milion myśli w stylu:
- Czy się nadaję?
- Ja tam nie pasuje bo tam jest tyle ładnych i szczupłych dziewczyn
- Na pewno zrobię z siebie głupka
Ajjj… Wiem,wiem… Psychoterapia jak nic.
Chodziłam do psychologa, ale na NFZ i wiadomo wizyta raz w miesiącu I jak chodziłam to psycholog mnie nie pamiętał i musiałam od nowa w skrócie opowiadać z czym przychodzę.
Mój narzeczony ma firmę dobrze zarabia ,ale swój grosz też musiałabym mieć
Nie jestem wymagającą osobą. Nie ciągnę od niego kasy na pierdoły . W sumie w ogóle tego nie robię. Jakieś tam swoje zaskórniaki w sumie mam. Doceniam to, że on pracuje, zarabia.
Ciągle go okłamuje ,że zanosiłam swoje Cv w różne miejsca. On mnie pociesza ,że na pewno coś znajdę ,że powoli się ułoży.. Generalnie on chce żebym pracowała, żeby nie zwariować w domu, mieć kontakt z ludźmi i pieniądze na swoje potrzeby.
Czy ja kiedykolwiek się zmienie? Uwierze w siebie? Czemu jestem taka dziwna.
Cattherine
1 lipca 2015, 21:27Dokładnie...masz okazję to idź się sprawdź:)) Powodzenia i głowa do góry!
pati0109
27 czerwca 2015, 16:00Na pewno w czymś jesteś dobra, wystarczy w siebie uwierzyć :)
angelisia69
27 czerwca 2015, 13:40moze warto w koncu sie przemoc i podjac ten decydujacy krok?Sprobowac swoich sil w drogerii,w koncu to mila dla nas kobiet praca.Jak bedziesz ciagle sie wahac i zastanawiac to cale zycie spedzisz w domu na "gdybaniu" sprobuj,nawet jak ci sie nie spodoba to odejdziesz