Coś ani wczoraj, ani dziś bieganie mi nie wychodziło. Zadyszka po dwustu metrach i brak chęci do kontynuowania biegu. Wczoraj marszobiegłam przez godzinę rano (+w domu ćwiczenia na brzuch i nogi) i jeszcze dwa razy po dwadzieścia minut wieczorem. Dziś ruchu było 50 minut - 25 marszobiegu (jak mi się nie chciało!) i 25 na siłowni zewnętrznej, a do tego 35 minut biegania za dzieckiem po placu zabaw (niech ona też coś ma z naszych ćwiczeniowych wypadów).
Dziś jem jogurty, maślanki (tylko naturalne) i owoce, na obiad będzie zupa kalafiorowa + 3 skrzydełka kacze z tej zupy. Na kolację mam nadzieję jogurt. Do tego dużo wody.
MonaLisa22
30 kwietnia 2015, 15:11Kaczka jest bardzo tłusta -- co do ruchu ważne że się ruszasz --- i tak będzie efekt :D Dodaj więcej warzyw do menu -- mają mała kcal i dużo witamin ;)