do przodu. W tym tygodniu ubyło mnie 0,8 kg. Nie jest żle, chyba. Tak sobie myślę, że pomalutku i do przodu. Fakt, chciałabym rezultatów natychmiast ale tak się nie da. Miałam takie fajne plany na dzień dzisiejszy ale pogoda nie pozwala na ich realizację muszę szybko coś wymyśleć alby nie przesiedzieć całego dnia przed telewizorem. Oczywiście pomijam codzienne domowe obowiązki bez tego to ani rusz.
Może mimo brzydkiej, pochmurnej pogody namówię córcię na długi spacer:) dla pozbycia się tłuszczyku.
pozdrawiam