W środę byłam z córcią u laryngologa aby zbadac jej słuch. Ale zacznę może od początku. W zeszłym roku podczas grudniowych świąt kilka razy miałam wrażenie, że jak coś mówiłam do córki to ona mnie nie słyszy. Bardzo się wystraszyłam i w styczniu zrobiłam jej badanie słuchu. Takie specjalne komputerowe. Do uszka miała włożony jakiś ślimaczek podłączony do komputera i ten badał jej słuch bez jej udziału. Pani, która przeprowadziła to badanie powiedziała nam, że z prawym uchem jest coś nie tak, ale ona nie jest upoważniona do intepretacji wyników tylko specjalista. Więc w zeszłym tygodniu poszłam z wynikiem do specjalisty, ten wynik obejrzał i stwierdził, że coś mu nie pasuje, ale tak w ogóle to nie będzie brał tego wyniku pod uwagę. Mamy zrobic takie badanie u niego. No i w środę zrobiłam starym sposobem, czyli mała miała nałożone wielkie słuchawki na uszka i musiała "zabijac komary" tzn. wciśkac przycisk jak słyszała brzęczenie. Po badaniu okazało się, że z słuchem jest wszystko ok. I co ja mam teraz zrobic..... mam 2 badania sprzeczne. Koleżanki kazały mi zrobic jeszcze jedno i zobaczyc co pokaże..... chyba tak będę musiała zrobic. W czerwcu syna zarejestrowałam do ortodąty. I największa tragednia........mąż od wczoraj jest bardzo chory, czyli ma katar i gorączke 38 stopni. Tak, że mam przekichane, najgorsze co mnie mogło spotkac to choroba dorosłego faceta, to tak jakbym miał prawie cały szpital. Gorzej niż chore dzieci, oczywiście on jest prawie umierający hi, hi, hi, hi ...... wszystko go boli i co chwile dyryguje mną i dziecmi.... przynieś pic, chusteczki do nosa, termometr, a to picie za gorące albo za zimne, popraw kołdrę bo przecież jest za słaby, żeby zrobic to sam. I tak w kółko...... chyba się przeprowadzę na ten czas. Czy jest ktoś chętny aby mnie zameldowac do siebie? Jestem spokojna, bezkonfliktowa i bardzo uczynna hi, hi, hi, hi, hi.... Każda oferta mile widziana.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mmMalgorzatka
14 lutego 2008, 12:29Wszystkiego najlepszego z okazji WALENTYNEK:) Radosci, milosci, usmiechu:) Oby Walentynki trwaly caly rok!!!!!
Sirithre
14 lutego 2008, 01:31<img src=http://img81.imageshack.us/img81/6860/14ei7.gif>
abiks
13 lutego 2008, 23:19A chory mąż to skaranie.....gorszy od małego dziecka ....Dobrej nocy krystyna
grubazonka
10 lutego 2008, 18:58Oj z facetami juz tak jest. Nigdy nie wydorosleja:) Przeciez Jego tez musisz docenic, pokazac, że Ci na Nim zalezy. Czasem takie zachowanie jest siniejsze od Nich:) Ale jakie zycie bylo by bez nich nudne:)
Sirithre
10 lutego 2008, 17:56Chetnie cie ugoszcze przez ten czas:) Katar i goraczka to juz "bardzo powazna sprawa" :))) Nasi panowie sa gorzej jak dzieci:) Ciesze sie ze artykul sie podobal i ze sie przyda:) Pozdrawiam :)
danusiek13
8 lutego 2008, 23:00Zapraszam do siebie! Nie ma nic gorszego, niż chory mężulek... A co do córci, to spróbuj jeszcze raz u kogoś innego, ja tak miałam ze swoją, ona też ma kłopoty laryngologiczne, i dwie rozbieżne diagnozy, więc poszłam po trzecią, nie mówiąc o dwóch poprzednich, prywatnie niestety...ale potwierdził jedną z nich i byłam pewniejsza, w środę ma zabieg w szpitalu. Trochę się boję, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Pozdrawiam!
abiozi
8 lutego 2008, 22:06...dziękuję za wsparcie. Niestety pustka w głowie pozostała. Zawsze sie rozkręcałam podczas egzaminu tym razem nie mogłam sobie nic konkretnego przypomnieć- co za pech. A uczciwie uczyłam się przez tydzień. Dał dziesięć konkretnych pytań-definicji. Teraz to już faktycznie trzeba cudu...
kwiatuszek170466
8 lutego 2008, 21:53też coś wiem o chorobie chłopa przekichane.Gorzej niż male dziecko.Ale jak ja jestem chora to muszę wszystko robić i nie mogę stękać.Tak kobiety już mają.
malutka10
8 lutego 2008, 19:47Witaj ! Na pewno okaże się że wszystko jest ok. Dokonałas wiele w odchudzaniu! wpaniałe efekty! Pozdrawiam
wiollcia
8 lutego 2008, 19:20bedzie dobrze zobaczysz
Eleyna
8 lutego 2008, 18:32tez zrobilabym jeszcze jedno badanie zupelnie gdzie indzie, zeby miec wszystko jasne przed oczami.Jezeli mialoby cos byc nie tak, czego nie zycze, lepiej wykryc wczesniej niz pozniej.A chory maz...znam to...wspolczuje.Milego wieczoru