Witam wszystkich w poniedziałek. U nas jest zimno i ponuro. Nic mi się nie chce. Jeszcze z okresem mi się pokiełbasiło. Miał być teraz w tym tygodniu czwartek, piatek a przylazł już w sobote. Nie wiem czy to normale, że podczas odchudzania tak szaleje, że przyłazi sobie kiedy chce czy ze mną jest coś nie tak. Ostatnio byłam u ginek. w sierpniu i wszystko było ok. Zobacze jeszcze na przyszły miesiąc co znowu mi wykombinuje i najwyżej wtedy się przespaceruje do lekarza. Brrrr..... jak ja nie cierpie chodzić do lekarzy. Ale cóż wiek robiu już swoje, zaczynam się pomału chyba sypać. Komputer jeszcze nie zabrali, bo kurier był w piatek o 14 pod domen a ja pracuje do 15. To nic,
że zaznaczyłam aby ktoś był koło 16 bo wtedy będę w domu. Nikogo to nie obchodzi. Mam już dosyć tej przepychanki z komputerem. Pozdrawiam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AniaRybka
23 października 2007, 08:19rehabilit. i bólu przede wszystkim. Ale mam nadzieję, że szybko będą efekty! ładnie się trzymasz diety. Gratki i oby tak dalej! Ja już smacznie dopasowanej nie stosuję, nie wykupuje następnego abonamentu. Szkoda pieniędzy, bo na moją wagę nie ma to wpływu. Dialog z dietetyczką znów nie wychodzi i tak to. Wracam do diety Montignac chyba. Pozdrowienia
Sirithre
23 października 2007, 00:19tylko bez takich mi tu, my kochana dopiero rozkwitamy!!! Zimno, ciemno i ponuro przeminie i wyjdzie sloneczko i zobaczysz jak od razu zmienisz zdanie!!! Pozdrawiam cieplutko:) <img src=http://img220.imageshack.us/img220/558/sweetdreamsbz6.gif>
wiesinka
22 października 2007, 20:07U mnie też się coś porąbało z okresem. Powinien być 10 dni temu i nie ma. Nawet nie czuję, że ma być. Po majowym zabiegu ginekologicznym zaburzyło mi się trochę. Raczej był częściej, nie chciał się skończyć, krwawienia niemiesiączkowe. Wszystko zaczynało być ok. Sierpień i wrzesień był o czasie a teraz nic. Zobaczę co dalej i najwyżej zgłoszę się do mojej p.ginekolog. Piszesz, że się chyba sypiesz. Jeśli Ty taka młodziutka się sypiesz to mnie już nie powinno być -proch. Nie sypiemy się. Jeszcze długo nas świat będzie oglądał. Póki co dał nam szansę się poodchudzać, więc idźmy dalej naprzód się odchudzać. Nie każdy ma taką szansę.... Głowa do góry. .......CAłUSY..
mmMalgorzatka
22 października 2007, 18:05smigam się balsamować:)
mmMalgorzatka
22 października 2007, 13:41sypac to się zaczniemy około 90:))))))) A teraz jest czas, by bardziej o siebie zadbać.... Tylko tyle, serdecznie pozdrawiam
abiozi
22 października 2007, 12:03W wieku 35 lat się sypać? O nie - ja mam jeszcze w planach ślub, urodzenie i wychowanie 2 synów i zakończenie z tyt. magistra studiów, które dopiero zaczęłam. Ake z drugiej strony to już dwa lata temu tak myslałam jak Ty, że niby się sypię. Ale my się nie damy! Głowa do góry!