Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pyszne caisteczko....
26 sierpnia 2007
Wczoraj z radości, że waga tak spadła upiełam rodzince pyszte ciasto. Ale spokojnie ja nie ruszyłam ani grama. Mąż sie bardzo ucieszył ze słodkości bo straszny z niego łasuch, ale sprowadziłam go na ziemię, że za tydzień jesli waga nie spadnie to nic do jedzenia nie dostaną( to oczywiście żart). Synuś wrócił i zaczeły się przepychaniki i kłótni, kto ma siedzieć przy komputerze. Więc ja jako autorytet stwierdziłam, że dopóki nie dojdą do porozumienia to mamusia będzie siedziała czały czas.
malutka10
26 sierpnia 2007, 14:11Gratuluję spoadku wagi! Popatrz jak to wspaniale wpływa na całą rodzinkę: oni się cieszą z ciasta, ty z ubytku kg... :) Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę!