Wczoraj nie miałam czasu zrobić wpisu.... Od trzech dni moja waga oscyluje miedzy 92,5 a 92,2... Dzis znowu 92,5:/
Myśle ze to jeszcze nie jest zastój wagowy bo waże sie codziennie, gdybym wazyla sie raz w tygodniu to napewno waga bylaby na minusie... Ale codzienne wazenie jest dla mnie bardziej mobilizujące i nie zamierzam z niego rezygnowac.
Jesli chodzi o diete to nie mam na sumieniu ani jednego grzeszku!!:D:D:D sama jestem w szoku, jeszcze pare tygodni temu mialam wrazenie ze juz nie mam na tyle silnej woli aby schudnac.... ale teraz wiem jest inaczej:)
Powodzenia dla wszystkich wojowniczek;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wojnierz
16 maja 2013, 21:29gratuluje bezgrzesznego dietkowania! Co do mojego biegu to nie pokonuje codziennie 10 km. staram się biegać 4 dni w tygodniu i nie więcej niż 5. I nie cierpię odkładać niczego na "później" Do pasji( szewskiej) mnie to doprowadza. :)
WhatBliss!
16 maja 2013, 12:10no to bravo, tak trzymaj :)! u mnie zawsze jakis maly grzeszek sie przewinie jednak ;) ale trudno - nie ma ludzi idealnych :)!
ita1987
16 maja 2013, 11:06Nie sugeruj się tym... Ruszy na pewno... :-) pozdrowienia ;-)
JustynaBrave
16 maja 2013, 10:18Ważenie się codziennie jest błędem, którego dopuszcza się każda z nas.. ale kiedy widzi się codziennie postęp dostajemy takiego kopa, że łohoho :) i bądź tu mądry :D gratuluję braku grzeszków :) to już zdrowy tryb życia! ;)