Całe życie o sobie myślałam, jako o grubasce. Rozmawiałam nawet o tym ostatnio z moją przyjaciółką z dzieciństwa. Najśmieszniejsze jest to, że na strychu w rodzinnym domu znalazłam ostatnio zdjęcie klasowe, sprzed jakiś 10 lat. Jestem na nim chudziutka, szczuplutka jak marzenie.
I doskonale pamiętam, zresztą mój ówczesny pamiętnik pełny jest na to dowodów, że się siebie wstydziłam. Tego, że jestem za duża.
Ale dość.