3,5 l wody, mała bułeczka sucha, na koniec dnia zjadłam w malutkiej miseczce rosołku. To by było na tyle. Dzisiaj już znacznie lepiej. Czuję,że mogę jeść.
Właśnie się wyprysznicowałam, jem śniadanie, no i trzeba bedzie powoli się do pracy szykować.
Menu zaplanowane na dziś:
Śniadanie: 2 kanapki chleba z dynią+ twarożek z jogurtem ,szczypiorkiem i rzodkiewką + kawa zbożowa
2 śniadanie : jogurt truskawkowy
Obiad: w pracy: kanapka z twarożkiem jak na śniadanie
Kolacja w domu: gotowany na parze kotlet z polędwicy, kalafior i 2 młode ziemniaki.
3 l wody na bank zalicze,ze względu na upał w pracy.
Miłego dnia życzę.
duszka189
19 czerwca 2012, 20:37mi b y się przydała taka jelitówka, bo ostatnio mam straszne zaparcia
MoonieWoonie
19 czerwca 2012, 11:09Wyjścia nie miałam. Do pracy musiałam iść. Smekta w torebke i do pracy. Jakoś dałam radę. Teraz się nie ważę. Zważę się za jakiś czas. Tak więc nie wiem ile schudłam od jakiegoś czasu.
dwudziestodwulatka
19 czerwca 2012, 11:05Jelitkowa jest przykra , ale trzeba sie skupiuc na plusach traw chwile :)) Pieknie schudla , zazdroszcze tez chcialabym mie czuje tyle kg za soba :) powodzenia
ewela22.ewelina
19 czerwca 2012, 11:02wspolczuje ale dobrze ze juz lepiej kochana.. keidys tez mialam i podziwiam cie jak mialas siłe do pracy isc:/