Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ŻOŁĄDEK PRACOHOLIK


Chciałam dzisiaj opowiedzieć troszkę o moim żołądku. Wiecie co w przeciwieństwie do mnie to straszny pracoholik i gdybym była właścicielem firmy to zrobiłabym go prezesem i wiem że każda firma chciała by mieć takiego pracownika, a o to kilka powodów:

1. Pracuje codziennie po godzinach, a mu nie płace.
2. Lubi swoją prace i wręcz błaga mnie o nadgodziny, a jest tak uparty, że nie potrafię mu odmówić bo umie być przekonywujący, a jeśli już mu odmówię to tak długo             " burczy", aż mu nie ulegnę.
3. Bierze każdą robotę, jest mu obojętne co mu zlecę nigdy nie wybrzydza.
4. Nie przynosi mi L4, pracuje w święta i nie święta. Od 21 lat nie miał wolnego!!!
5. Poradzi sobie z każdym nawet najtrudniejszym zadaniem.
6. Długo jeszcze by wymieniać jego zalety...... jako pracownika.


W końcu poczułam kilka dni temu, że kiepski ze mnie szef nie zauważyłam nawet, że moja firma mocno podupadła. Ostanimi czasy Żołądkowi zachciało się władzy i powoli zaczął zarządzać moją firmą straciłam nad nim kontrole bo robił co chciał i kiedy chciał wykluczając mnie całkowicie z zarządu. Maczał w tym palce niejaki Cukier - straszna szuja ale potrafi być taki słodki, że nawet najlepszego pracownika sprowadzi na manowce. Jeszcze kilka miesięcy i puścili by mnie z torbami długi firmy dochodziły nawet do 35 kilogramów. Wiedziałam, że jest z nim już bardzo źle pracoholizm go zżerał ale jakoś udało mi się namówić go na leczenie choć nie było łatwo bo manipulant Cukier mocno go już od siebie uzależnił to istny diabeł w kryształkach ale jest cwany to prawdziwy kameleon współpracuje nawet z niektórymi Sokami ale jak wiemy z telewizji nie z Sokami Fortuny,  więc jest jakaś nadzieja!!!!! Powiedziałam mu że jak to zgłoszę  założą mu opaskę co najmniej na 5 lat, przestraszył się i wybrał leczenie.


Od kilku dni jest na odwyku, czuje się dobrze, ale dopiero dzisiaj nastąpił przełom wykonał tylko 3 zadania i co było dla mnie szokujące nie żądał nadgodzin co mu się nigdy wcześniej nie zdarzało. Ma teraz nawet czas na nowe hobby zgłębia sumiennie tajniki zdrowego odżywiania;*
  • fatisgone

    fatisgone

    18 kwietnia 2010, 20:58

    :)usmialam sie:)swietny tekst:)

  • werka23

    werka23

    17 kwietnia 2010, 10:33

    twoje opowieści są super!;)

  • braks855

    braks855

    16 kwietnia 2010, 18:55

    no ja tez nie cierpilam wpody teraz tez nie lubie ale juz mnie nie cofa a co do soku to wlasnie z tymbarku polubilam:)

  • grubcia1980

    grubcia1980

    16 kwietnia 2010, 11:20

    Świetny tekst. Aż buzia sama się uśmiecha :) Pozdrawiam

  • haanyz

    haanyz

    16 kwietnia 2010, 03:40

    hihihi;-000)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

  • Iwiko

    Iwiko

    16 kwietnia 2010, 01:24

    Monteki, kapitalny tekst! Po porostu rewelacja :) Musisz to opublikować. Powodzenia w doprowadzaniu swojej firmy na dobre tory

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.