No i pomiary zrobione.
3 tygodnie pracy trochę oszukanej,bo nie ćwiczyłam dzień w dzień. -2,7 kg... jest ładnie, oby tak dalej. Obym w Grecji nie przytyła. Będę się pilnować bo chyba się załamię inaczej....
oto wyniki pomiarowe:
no i zaraz ubieram się, zmykam na pazurki hybrydowe no i pakowanie... jutro o 15:35 fruniemy! Korfu na Nas czeka! :)))
oby obyło się bez
aaa! kusić będzie, kusić! szczególnie w all inclusive.
ale nie będę też rygorystycznie odmawiać sobie nawet głupiej coca coli z automatu. jednak wszystko z głową! ostrożnie i DUUUŻO RUCHU! ;)))
tak więc nie odwiedzę Was już tutaj prawdopodobnie. trzymajcie się gorąco. Wracam we wtorek... w sobotę na wesele i debiut w mojej nowej sukience, najdroższej jak dotąd bo za 250zł i zamierzam w niej pójść na studniówkę. chyba dobrze leży... ;)
do usłyszenia w środę :)) buziaki!
changeclaudine
21 lipca 2014, 16:59ahh mojego faceta rodzice mieszkają na Korfu :D może za roku uda mnie się polecieć tam :D piękna wyspa życzę cudownego pobytu ! jak ci się udało schudnąć tyle ja coś nie mogę :/ no ale Gratuluję :))
MONlKA
21 lipca 2014, 19:36niecały 1kg/ tydzień chudłam. jem zdrowo!!! i wcale nie malutko. 5 posiłków dziennie... :))) powodzenia i dziekuję!!
kompleksowa2014
21 lipca 2014, 12:15baw się dobrze :) gratuluje spadku :)
MONlKA
21 lipca 2014, 14:55bardzo dziękuję:)