Polubiłam te ćwiczenia. Skalpel II są dla mnie idealne. Nie mam za dużo czasu na ćwiczenia, ale 30minut zawsze się znajdzie, a później jeszcze poskaczę na skakance, zrobię kilka ćwiczeń na piłce - w sam raz..
Mam dużo energii. Wczoraj, po 1 razie ze Skalpelem zakwasy OGROMNIASTE! w prawym pośladku no i nadwyrężony mięsień przy obojczyku... ale nie poddałam się i ćwiczyłam wczoraj, w prawdzie bardzo delikatnie, ale dałam radę. Nie robiłam wstawania z krzesła na prawej nodze,bo mój prawy pośladek nie dawał rady :DDD ale i tak byłam zadowolona, że jakoś wytrwałam. Dziś również trening! Obym wpadła w trans... I obym się uzależniła od ćwiczeń. Z dietą nie ma problemu..
wczorajsze menu:
śniadanie: kanapka z almette i ogórkiem małosolnym + kefir
II śniadanie: fruktajl + jabłko
"przedobiad" :D - wafle ryżowe + rzodkiewki
obiad: makaron ze szparagami
kolacja: zupa szczawiowa z jajkiem
trochę pogmatwane, ale dopiero o 17 byłam w domu, więc tak wyszło, że bez deseru...
dziś natomiast:
śniadanie: dwie kanapki z serem bez konserwantów, z pomidorem, rzodkiewką, ogórkiem gruntowym i kiełkami mieszanymi
reszty jeszcze nie planuję, muszę zrobić jakieś zakupy :)
Wczoraj mój D. powiedział do mnie, że " mam mniejszy tyłeczek" :D haha, jak dla mnie trafiony komplement... :)) w sobotę pomiary...