moje menu dzisiejsze nie jest idealne, wiem, szczególnie śniadanko ubogie, ale kurcze, ktoś mi zjadł banany do śniadanka, a staram się mieć wszystko wyliczone, żeby się nie zmarnowało i kupuję często świeże (banany lubię mało dojrzałe).
więc śniadanie: płatki z pełnego ziarna z mlekiem
II śniadanie: banan (jak kupię na mieście) :P
obiad: krupnik z wczoraj z kawałkiem selera, pietruszki i marchwi (uwielbiam!)
deser: sałatka owocowa z kiwi, jabłka, malin (moje z ogródka zamrożone), pomarańcza, mandarynka i pół banana , polane własnorobnym musem truskawkowym :)) zamrożonym latem,mmm ! dobrze zrobiłam, że zamroziłam
lub: odważę się wreszcie spróbować pomelo? :D
kolacja: wyjątkowo makaron, choć wiem, że nie powinnam, ale odwiedza mnie mój D. i nie chcę gotować osobno. makaron 50g - dla siebie robię tak, jak za czasów dzieciństwa, gdy nie umiałam gotować. makaron solę, pieprzę, dodaję minimalnie ketchupu (bez chemii) i plaster sera do roztopienia, mmmm!
edit.
mała zmiana planów.
na obiad był makaron z pomidorkami koktajlowymi,szpinakiem i czosnkiem, ok. 150g łącznie. odkryłam coś przepysznego na dni w biegu, oto właśnie ta mieszanka :
jest pyszna i nie zawiera chemii (tak przynajmniej jest napisane) i mam nadzieję, że jest to prawdą, bo jest PRZEpyszna! sama też mogłabym coś takiego zrobić, ale wiecie jak to jest jak dzień jest w biegu :))
w związku z tym zmiana planów: na kolację zjem krupnik, a deser bez zmian :))
widać pierwsze efekty - brzuszek maleje :))))
sndra
24 stycznia 2014, 21:58pomelo jest przepyszne! polecam!
MadameRose
24 stycznia 2014, 11:50Gratulacje ;) Bardzo przyzwoite menu. Pozdrawiam