Nie daję rady, ostatnie dni wakacji, ciągle ktoś mnie gdzieś porywa, nie jem regularnie, totalny chaos, a obiecywałam tak sobie....
z jednej strony dobrze, że niedługo szkoła, bo wszystko powróci do regularności i małych posiłków :) w dwa tyg. do wesela wiele nie wskóram, ale będę walczyć dalej...
siłownia za wiele mi nie pomogła. jak siedziałam w domu, jadłam, nic nie robiłam waga również stała, poziom mięśni i tłuszczu stał, a po siłowni bez zmian. oczywiście minimalna poprawa stanu skóry, pewnie i zdrowia, ale co z tego? chyba rezygnuję z siłowni... wcześniej dieta + ćwiczenia domowe lepiej mi pomagały..