spojrzałam dziś na siebie okrutnie w lustrze i stanęłam na wadze, która w pierwszej sekundzie pokazała 70, a za chwilę 68,9 . Tak, przytyję w tym tygodniu i szlag mnie trafia z tego powodu,bo mam pomiary na siłowni we wtorek.. weekend na pewno też zawalę.
Dziś zaczęłam od dwóch kanapek z białym chlebem i nektarynki. Źle. Białego chleba nie powinno być. Jestem wściekła na siebie. Nie osiągnę celu,jeśli tak dalej będzie.
tobecomeabitch
26 lipca 2013, 13:43spokojnie.. biały chleb Ci nic nie zrobi, nie załamuj się, bo tak to uznasz że skoro i tak zawaliłaś to cąły dzień jest bez sensu :* !