Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
62 dni + zdjęcie z czerwca


zdjęcie znad morza z 9 czerwca
wiem, że niewiele widać, ale ważne, że ja sama wiem,jak wyglądam w rzeczywistości, ugh ;|


zawsze myślałam, że jestem silna
że zawsze osiągam to,czego chcę
myliłam się przez całe życie

jestem bardziej słaba,niż ktokolwiek myślał
nie mam silnego charakteru, silnej woli
ale to nie może być powód, dla którego się poddam

wiem, że waga stoi
pięknie ćwiczę, a wpieprzam tyle, że głowa boli

wczoraj chińszczyzna na kolację, dzisiaj na śniadanie wczorajsza pizza! co się ze mną dzieje? jem wszystko, co wpadnie mi w ręce. rozpycham z rana żołądek, a potem chodzę głodna. zjadłam jeszcze bułkę, a później makaron z pieczarkami, a później makaron ze szpinakiem, bo mieliśmy wczoraj gości i zostało dużo pysznego jedzenia
potem byliśmy na deserach lodowych z całą rodziną
nie zasłużyłam na deser. czasem sobie na niego pozwalam jeśli wiem, że zasłużyłam
wszystko powinno się robić z głową
i jeść z głową
nie mogę sobie odmawiać wszystkiego, głodzić się
ale bez przesady
później słonecznik,a  jeszcze później jednego michałka
i znów jestem głodna
MAM DOŚĆ

Nastał ciężki czas. Do wesela równo 2 miesiące, ostatnia moja szansa, żeby wziąć się w garść i móc wyglądać na nim jak człowiek. Jak nie teraz, to kiedy? Pewnie nigdy nie będę mieć porządnej motywacji. A teraz... świadkowa powinna wyglądać pięknie. Cieszcie się, że nie wstawiłam fotki w sukni z boku
z tyłu odstający tyłek, z przodu ogromny brzuchol. 

Dlatego podjęłam wyzwanie z malutkąnat.
Jutro rano - ważymy się na czczo. Układamy sobie menu na cały tydzień i ŚCIŚLE SIĘ JEGO TRZYMAMY. Ćwiczymy ile sił. I po tygodniu znów się ważymy sprawdzając, czy waga chociażby drgnęła.

Do dzieła!

Moje menu na jutro:

ŚNIADANIE 11:00  
płatki zbożowe fitness z czekoladą i mlekiem
uwielbiam je, choć powinnam jeść te naturalne, ale trudno 

II ŚNIADANIE 13:00
krem z pomidorów z przepisu Vitalii
bez pomidorów w puszcze, wszystko będzie ze świeżych, polskich, 
szkoda, że jeszcze nie z naszej szklarni ;)

OBIAD 16:00
fasolka szparagowa z ogródka 
ziemniaki 
szklanka soku pomidorowego

19:00 - siłownia
(nie jem nic przed)

KOLACJA
po siłowni o 20:30 zjem owoc, prawdopodobnie jabłko + do picia zielona herbatka


I to na tyle :)))
TRZYMAJCIE KCIUKI
  • malutkanat

    malutkanat

    15 lipca 2013, 00:52

    to startujemy !!

  • Leyla1203

    Leyla1203

    14 lipca 2013, 22:14

    Nie ma silnych ludzi - są jedynie tacy, którzy dobrze maskują swoją słabość!!! Nie musisz być Goliatem by być szczęśliwą! Poradzisz sobie, bo my wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki. Jakoś wszystko się poukłada :*

  • Dziewka

    Dziewka

    14 lipca 2013, 21:21

    Mam to samo, poćwiczę, ale zaraz się nażrę, że szok:( Dodaj jakieś lepsze zdj kochana

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.