dzisiejsza niedziela dała mi czas na przemyślenia. niby się staram,a efektów zero. dziś pierwszy dokładny pomiar od świąt Bożego Narodzenia, przybyło mi parę cm. jeśli się teraz nie podniosę, cały mój mały sukces szlag trafi..
przyglądałam się dziś mojej szafie. większość ciuchów jest w niej za duża. dlaczego nie wymieniłam ciuchów? bo mam nadzieję,że przed zmianą garderoby ubędzie mi jeszcze parę rozmiarów i tak czekam i czekam, co się da, to zwężę...
wyjęłam dziś spodnie, które kupiłam sobie w zeszłym roku na wesele kuzyna - na poprawiny właściwie. kupowałam je z mamą - 2 rozmiary za małe. zatrzymywały się na biodrach, w udach prawie pękały w szwach. widziałam minę mojej mamy,kiedy powiedziałam, że je chcę... przyszedł czas na wesele - a ja z wagi 78 zmieniłam ją na 69, wcisnęłam się w spodnie i wyglądałam w nich całkiem,całkiem...
wyszłam dziś w nich na miasto.. i doszłam do wniosku, że nie mogę teraz się zapuścić. muszę się podnieść i walczyć. w majówkę zaczynam bieganie + ćwiczenia. ostatnie 2 dni szkoły, mega zapiernicz, 84284 sprawdzianów przed maturami, bo po nich wyjeżdżamy na plener. urwanie głowy jak nigdy... lecę na film i się uczyć...
na wakacje karnet 2 miesięczny na siłownię będzie najlepszą motywacją. na razie muszę po prostu się ogarnąć. nie mogę się oszukiwać, że jest dobrze jeśli nie jest!!! podjadam, ciągle podjadam.... !! :(((
malutkanat
28 kwietnia 2013, 20:56jak wyskakuje error to trzeba dac odswiez i przeslij dalej i kilka razy tak zrobic i by Ci wskoczylo bo mi tez sie tak stalo i uratowalam :))) a to cwiczenie dziala na brzuch, plecy, ramiona, nogi i klatke:) czyli na wszystkie partie:)
BrzydkaGrubcia
28 kwietnia 2013, 20:37Dasz rade :) Tyle osiagnelas, ze nie mozesz sie poddac :)