Strach wchodzić na wagę. Na pewno jest to +1kg, uwzględnione już w pasku, ale może i dziś doszło coś nadto. Bardzo źle się czuję, ale mimo to zmotywuję się do Mel B i idę spać, jutro rano jadę znów pociągiem 50km, bo mam jazdę (eLka). Od jutra znów żegnam się ze słodyczami, do końca roku. Jem mało, regularnie. Prawdziwa dieta wita mnie od 2 stycznia. Na razie oby do Sylwestra zgubić to, co przybyło w święta. 65kg do Nowego Roku! Hej!
Oby się udało....
Akinka
26 grudnia 2012, 20:56Niecałe 2 kilo w 5 dni? Powodzenia ;D