Dziś 8 dzień diety. Nie zaczęłam pisać od początku diety WO. Ale dziś miałam kryzys nr2. Nie objawiał się bólem głowy tylko potworną ochotą na kaloryczne danie. Skończyło się na 3 zielonych heratach słodzonych xylitolem. I jakoś przetrwałam. Reszta to surowe warzywa i 2 jabłka. Energii mam ogólnie nie za dużo.
Ale wytrwam. Po tym jak pozbyłam się pasożytów i czarnych strzèpów czegoś z jelit, mój organizm musi odpocząć.