Mój mały sukces. Waga 53 kg. Tyle zaplanowałam w styczniu. 8 miesięcy i 11 kg poleciało. Jestem z siebie dumna. Nie wracam do chleba, słodyczy. Dieta to dla mnie styl życia. Teraz muszę więcej się ruszać- spacer, rower i basen. Nie chcę ponownie wrócić do wagi w granicach 60 kg.
Dobrze, że ciało ma się dobrze, bo życie prywatne do niczego. Nie można mieć wszystkiego...... Masakra.