Dzień dobry wszystkim! ;)
Miałam pisać tu częściej, ale w moim życiu ostatnio grasuje jakieś tornado i sama tego nie ogarniam. Rzuciłam pracę, bo mimo, że była to zwykła praca sezonowa, to kosztowała mnie tyle stresu, że już mnie to przerastało. Dziś idę na dzień próbny do innej i też się tym stresuje. Sprawy sercowe również wyglądają totalnie słabo, bo znowu komuś zaufałam i zostałam z pomiętym sercem. Już się nauczyłam nawet, że w moim życiu totalnie nic nie jest stałe i pewne, ale muszę wziąć się w garść.
Z wagą idzie pomału, ale to dlatego, że są takie stresy przez które nie jem nic i są takie, które potrafię tylko zajadać. Ostatnio miałam niestety te drugie. Ale niewielki spadek jest, bo dzisiaj waga pokazała 88,8kg. Chwilowo na pasku jeszcze tego nie zmieniam, poczekam aż będzie jeszcze lepiej. Nauczyłam się również trochę mniej stresować wagą, bo wcześniej jak widziałam delikatny wzrost to już czułam, że po wszystkim, a teraz wiem, że waga często się waha i nie stopuje mnie to teraz do dalszej walki. Tak czy inaczej jestem już znowu o krok dalej od 9 z przodu i to jest cudne. A myśl 7 z przodu cholernie motywuje i coraz bardziej czuję, że jest to realne, więc lecę dalej.
Poluje na sierpniową ZRP i nawet wiem kiedy się zaczyna, ale znając moje szczęście to przeoczę fakt dołączenia do niej, ale... oby nie.
Miłego dnia! ;)
joanna8903
27 lipca 2021, 14:25Tez marzy mi sie 7 z przodu. Mamy podobna wagę. Powodzenia