Chciałam coś napisac wczoraj ale oczywiście komp mi się spierdaczył znaczy się nie komp tylko połączenie z netem. Ach ta nasza wieś...
Dietkowanie idzie w miarę dobrze nie biorąc pod uwagę wczorajszej wpadówy czyli kilka szt. żelków mojego szkraba no i dziś dwóch kawałków pysznej szrlotki którą upiekłam wczoraj. To się nazywa masochizm. Ale ciacho wyszło rewelka.Chciałam wkleić jakieś swoje zdjęcie z waga 78 a może i lepszą ale wyobraźcie sobie, że takkich nie mam. Nieźle się obiektywu unika jak nie ma się czym pochwalić. Ale teraz wszystko wskazuje na to, że bedzie bardzo dobrze. Mąż się smieje, że takie diety to bardzo kosztowna sprawa bo cała moja dotychczasowa szafa nadaje się do wymiany. Ale zaczekam jeszcze do tych moich wymarzonych 60 kg( choć przyznam się że bardziej wolałabym zobaczyć 5 z przodu ale o tym cicho sza.) i dopiero wówczas wyruszę na poważniejsze zakupy.
Nacieram się mazidłami i już widzę efekty skóra jest bardziej napięta i gładka.Jeszcze tylko musze gdzieś zdobyć żel pod prysznic z tej samej serii co balsam który posiadam.
juz się nie mogę doczekać czwartku i ważenia.
Acha fanem owsianki raczej nie będę .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bezkonserwantow
24 maja 2009, 01:20<img src='http://img34.imageshack.us/img34/4751/catsl.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>