Witajcie kochane!
Dalej trwam w nieważeniu. Kusi jak cholera ale trzymam się twardo. Postanowiłam zważyć się w piątek. Mam nadzieję, że zobaczę chociaż mały spadek. Dietę trzymam więc liczę że waga chociaż troszkę ruszy w dół.
Gdybym chudła tak szybko jak umiem przytyć to na wadze miałabym już 70kg. No, ale cóż życie nie jest takie proste.
Wczoraj odmroziłam zamrażalnik, wysprzątałam kuchnię więc kalorie częściowo zostały spalone. Dziś po pracy biorę Martynkę i jedziemy na zakupy. Wieczorem w planach prasowanie. Muszę mieć zajęcie żeby nie myśleć o jedzeniu.
Miłego dnia :*
jestem_gruba102
31 marca 2015, 20:51no niestety tak to jest, gdyby każda z nas tak miała...pozdrawiam
Anica.Anica
31 marca 2015, 15:43Oj wiem jak ciężko się nie ważyć. Staram się jak mogę omijać wagę, ale czasem na nią wdepnę :)
Grubaska.Aneta
31 marca 2015, 15:05Zajęcia i roboty teraz przed świętami to chyba każda z nas ma sporo :)
ewelka2013
31 marca 2015, 12:06na pewno będzie dobrze:)))