Trzy tygodnie temu planowałam i co ?! I klapa . Najpierw zepsute auto,kłopoty z dojazdem do pracy nie mówiąc już o dojazdach na siłownię, nie mniejsze zamieszanie z "pamiątką ślubną" ,faktury rozliczenia rachunki i takie tam. Teraz mam tydzień wolny to zamieszanie z teściową (jak mam już auto i jestem w domu to muszę być do dyspozycji bo przecież trzeba jechać tu i ówdzie ) jeszcze do tego bolesna @. Jakby tego było mało mija właśnie dwa lata jak pożegnałam się z prowadzeniem sklepu ,firmę zawiesiłam na dwa lata i właśnie teraz nadszedł czas na zamknięcie za sobą całkowicie tamtego tematu.W związku z tym jutro urzędy pobliskie muszę odwiedzić,w piątek wybieram się do Sosnowca.Masakra jakaś wszystko naraz i na wczoraj Jedyne pocieszenie w tym że waga stoi dietę jako tako trzymam, o siłowni mogę pomarzyć dopiero od poniedziałku. I choćby "skały pierdziały" jak to mówił mój znajomy nie ma że boli ,od poniedziałku na pierwszym planie moje potrzeby a za nimi reszta!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.