nie mam juz do siebie slow. nie warto. i tak jakbym sobie nie tlumaczyla to i tak cale ostatnie ponad dwa tyg wchlaniam wszystko co nadaje sie do jedzenia, jakbym miala tasiemca..haha moj tasiemiec nazywa sie lakomstwo dawno nie zaspakajane zachcianki goruja nad umyslem. poszlam dzis na bieznie i cale pol godziny biegu wmawialam sobie ze nie warto tego pozerac bo potem te kalorie naprawde ciezko zrzucic no i co z tego... godzine potem zjadlam 8 frytek.... musze sie postarac w tym tyg chociaz opanowac apetyt na te wszystkie smakolyki bo ostatnie 3 miesiace pojda na marne.... o jo joj.....
Monika wez sie w garsc!!!! przeciez to sie da osiagnac!! wytrwaj!!!
reniag84
21 czerwca 2010, 09:15Kochana nie poddawaj się!! Może masz teraz jakąś chwilę słabości, ale dasz jej radę!!Trzymam kciuki za Ciebie!!!