Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
praca



Muszę się Wam przyznać, że w Dzień Kobiet po raz pierwszy totalnie zaszalałam... Moi domownicy nie dość, że mnie upili, to na dodatek zjadłam parę pralinek (w nocy!!!!), które przywiozła moja przyjaciółka ze Szwajcarii. Normalnie uwielbiam słodycze, ale nie jem czekolady..... jedyna właśnie, która czasami mnie rusza, to ta szwajcarska...To była totalna porażka. Następnego dnia chodziłam z gigantycznym bólem głowy... Ciekawe dlaczego? ;)

Teraz o moim odwiecznym problemie ---> wizycie w toalecie. Powiem Wam, że po pamiętnej wizycie u Pani Doktor, zaczynam coraz częściej chodzić do wc. Jestem mega happy :))))
Pewnie dzięki temu, moja waga, pomimo tego szaleństwa utrzymuje się w paskowej... Dobrze, że idzie wiosna i mam nadzieję, że będę się więcej ruszać i jeszcze trochę kg mi spadnie..

W nocy po raz kolejny jadę do Hannoveru. Wyjeżdżam o 4 nad ranem, więc muszę iść się troszkę przespać. Czeka mnie bardzo ciężki temat, więc trzymajcie proszę kciuki, bo ja już cała chodzę zestresowana., a co za tym idzie mam parcie na żarcie!! Jadę tam z moim Szefem i przyjedzie też nasz niemiecki szef do wsparcia... ciekawe ile osób będzie po drugiej stronie.. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i wszyscy będą zadowoleni, choć szczerze to nie zanosi się na to.....

Miłej nocy.
Pozdrawiam

  • Shamiga

    Shamiga

    15 marca 2012, 08:03

    JA trzymam kciuki! I z daleka mi tam od jedzenia ŁOBUZIARO! ^_-

  • waga79

    waga79

    12 marca 2012, 19:13

    a czekolada, raz na jakiś czas pomaga w odchudzaniu;)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    12 marca 2012, 07:08

    Powodzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.