dzisiaj rano stanęłam na wadze i oczom nie wierzę......................................waga spadła do 102,5kg. Niby nie dużo ale dla mnie krok w dobrą stronę
O 16.00 mój synuś idzie na tańce więc będę Mu towarzyszyć. Mniejszy Skarb zostanie w domciu z Babcią bez której moje wypady na fitness i kijki by się nie udały
DZIĘKUJĘ CI BABCIUNIU Z CAŁEGO SERCA ZA WSPARCIE, POMOC I ZROZUMIENIE
Później muszę moje Skarby wykąpać i o 20.00 lecę na kijki na godzinkę.
Niby nic a tak wiele dobrego dają.
Po powrocie jeszcze się odezwę mam nadzieję.
Póki co trzymam za Was kciuki w dążeniu do wytyczonego celu.
MoniaWilk
19 lipca 2013, 15:28cieszę się, ze jesteś ze mną i z nami............ motywacji i determinacji mi nie brak.................... a teraz uciekam na tańce z synkiem.......... po kijkach i przyjemnej kąpieli jeszcze tu zaglądnę .....
NaMolik
19 lipca 2013, 15:22Z chcecia przyjelam zaproszenie mam nadzieje, ze wytrwale bedziesz szla ku celowi i ja jakos sie zmotywuje do walki z sama soba :)
NaMolik
19 lipca 2013, 15:18Kazdy ruch to bardzo bardzo wiele dobrego, gratuluje spadku który niech bedzie duuuuuzym kopniakiem na zachete :)