Pieprzone chrabaszcze majowe...co za cholerstwo,wyszlismy dzisiaj z psiakiem na spacer...odeszlismy dosyc daleko,zawsze tam biegam rano i jest ok...a wieczorem,nagle zaczely na mnie wpadac chrabaszcze,wplataly sie we wlosy... za bluzke,na nogach...wszedzie byly...i ti ich buczenie....masakra....zaczelam biec i biec,,wciaz lataly wokolo,bzyczac niemilosiernie....co przestawalam biec,one znowu za mna,na mnie..moj maz smial sie w nieboglosy...wkoncu po kolejnym sprincie,usiadlam i zaczelam plakac...strasznie glosno..nie moglam zlapac oddechu,zazelam sie dusic....i plakac,strasznie mocno!!!! Ludzie nas mijali...patrzyli dziwnie,maz stwierdzil ze normalnie mozna sie mnie bac,wygladalam jak nawiedzona.....
ja nie potrafie tgo racjonlanie wyjasnic...stara baba a cyrk odwala...nie mam sily,normalnie leze jak skora z diabla...bo przebieglam ok 7km,sprintem!!! a juz wracalam ze szkoly rowerem 12km...normalnie przymusowy sport!!!! i to jaki...
nienawidze tez pasikonikow tych duzych zielonych.... i cmow...normalnie ataki paniki i histerii widze codziennie,taka praca ale sama na sobie...wow
tez macie tak jesli chodzi o owady????
czy tylko ja taka dziwna?????????????
annamarta
1 lipca 2015, 15:51Najlepiej jak wplączą się we włosy blisko ucha głośno brzęcząc :D
Sebekm
1 lipca 2015, 12:37Każda fobia to jest rzecz niezrozumiała dla otoczenia. Niczym się nie różni od klaustrofobii czy lęku wysokości, przestrzeni ... Więc nie ma co tylko trzeba iść zbadać czy to zwykły lęk jakiś (obrzydzenie) czy faktycznie fobia w naukowym rozumieniu. Może można nad tym popracować ?
MoniaLucky
4 lipca 2015, 21:49Brak czasu na leczenie;-) Pozdrawiam
MoniaLucky
30 czerwca 2015, 23:42No wlasnie,to sa potwory male...rajonalnie nie potrafie wyjasnic....ale dawno sie tak nie uplakalam....jeszcze sie trzese..,ciesze sie ze mnie rozumiesz:-):-)
Agnes2602
30 czerwca 2015, 23:29Jak bym siebie czytała,mam fobię na osy i inne latające stwory,to jest straszne.Najgorzej jak jadę autem,klima mi padła a ja szyby zamykam,bo jak mi raz osa wpadła to o mało bym na czołówkę wyskoczyła,potem zatrzymałam auto na skrzyzowaniu ,awaryjne,i pootwierałam drzwi i czekałam aż wyleci,no ludzie jak na wariata patrzeli,trudno.Teraz zamykam szyby,czasem jak jadę poza miastem to przewietrze sobie ale w mieście gdzie duży ruch nie otworzę już wiecej.
Agnes2602
30 czerwca 2015, 23:30a chrabąszcze to najgorszy horror,tu gdzie mieszkam ich chyba nie ma,ale są duże bąki takie czmiele ojjjj wrrrr,beerrrrr.