Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
+ 2-3kg, oganiamy się


Jak pisałam we wcześniejszych postach mieszkam aktualnie u mojej ciotki. Można powiedzieć,że "jestem na wakacjach". Bardzo mi się tu podoba,mam kuzyna w moim wieku który zapoznał mnie ze swoimi znajomymi,fajni ludzie.  A co się z tym wiąże ? Wieczorne melanżyki . A co się z tym wiąże ? Alkohol i kaloryczne zagryzki. Niestety.

Miej więcej trzymam się zdrowego odżywiania w ciągu dnia,chociaż trafił się kebab,lody,słodkie jogurty,no i za dużo parówek.A to szaleństwo,sprawiło,ze jest mnie jakieś 2-3kg więcej. Jestem w trakcie wychodzenia z diety. Schudłam 10kg, moja końcowa waga to 54,5kg.

Muszę się ogarnąć bo ani się obejrzę i będę warzyć60,albo więcej.Nieee nigdy. Nie chce.!
Dlatego jak będziemy wychodzić na wieczorki nie będę tam nic jeść,żadnych chipsów,ciasteczek i orzeszków.Piwo wypiłam jedno "Lech Shendy"-ale nie lubię piwa,więc żaden wysiłek żeby go już nie pić. Póki tu jestem nie zrezygnuje z wódki no i przepity w postaci soku. Nie jestem jakąś pijaczką,ale nie mogę i nie chce z tego rezygnować póki tu jestem. Jak wrócę do domu to takich sytuacji nie będzie,w ogóle.Tam prowadzę inne życie.

Trzymam się moich postanowień i faktycznie zmieniłam nawyki żywieniowe.W ogóle nie jem ziemniaków (nawet nie mam na nie ochoty)białego chleba,staram się unikać słodyczy(w miarę),nie jeść na noc.

Wielkim plusem mojego pobytu tutaj u ciotki jest to,że zaszczepili we mnie chęć do sportu,ćwiczeń. Wszyscy znajomi mojego kuzyna chodzą na siłownie i sporo ćwiczą.Też tak chce.
Po powrocie do domu zaczynam intensywnie ćwiczyć,kupuję orbiterek i ławkę do brzuszków. Strasznie mnie to kręci. Tutaj nie mogę za dużo poćwiczyć bo prawie codziennie chodzę na maliny od 06:00 do17:00. Po powrocie jestem zwyczajnie zmęczona.Poza tym mieszkamy w bloku(na samej górze) i głupio skakać komuś po wicńze.Ale i tak się staram coś robić.

A więc. W związku z tymi 2-3kg wracam do diety.Od wczoraj jem ładnie. Jogurty słodkie zamieniam na naturalne.Nie jem już nesquika.Więcej wody i herbaty. Nie jem słonych przekąsek do alkoholu.
Postanowiłam codziennie ustalać sobie plan dnia- co i o której jem oraz ile i o której ćwiczę.Czasu będę miała dużo.

Wszystko będę zapisywać tutaj.Porażki też.

Jestem dobrej myśli ;)

o sporcie,ruchu wiem bardzo mało
każda rada, ciekawostka dotycząca ćwiczeń jest dla mnie bardzo ważna
wszystko przyjmę z otwartymi ramionami

  • mimi123

    mimi123

    5 września 2013, 15:00

    no najwazniejsze to wrocic do dawnych dobrych nawykow

  • iwona.xxxyyy

    iwona.xxxyyy

    5 września 2013, 10:23

    No, więc każdy wraca na dobre tory:) Powodzenia;)

  • ilonka1003op

    ilonka1003op

    5 września 2013, 10:23

    trzymam kciuki:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.