....i nawet jest całkiem nieźle Nie zabrało mnie pogotowie, nie pożarłam Majkosia jako substytutu, więc ogólnie nie mogę narzekać . Wczoraj naprawdę już na ryjek padałam i dlatego prawie nic nie napisałam. A moje wpisy muszą być wykonywane z należytą starannością, więc same rozumiecie. Późnym wieczorem zrobiłam 37. dzień a6w i prawie umarłam! Toż to już okropna masakra masakryczna masakrą poganiana . Nie wiem, chyba dam sobie z tym spokój...
Wczoraj pół dnia byłam z moimi córeczkami na zakupach w CH . Głównie to Julce chciałam kupić jakieś koszulki na lato. Ale nie omieszkałam również Jej Maleńkości kupić dwóch bluzeczek i skarpetelówek. No i dla siebie... ach dla siebie... No właśnie.... Kupiłam sobie sukieneczkę za 59 zł w Camaieu . Rozmiar eseczka , poważnie! I jak ładnie brzuchol maskuje. Nic go w ogóle nie widać w tej sukience! Dziewczyny, ja jestem taki spodniomaniak. Nie lubię chodzić w spódnicach i sukienkach. Spódnicę mam JEDNĄ!!!! Słownie: J E D N Ą !!! Dżinsową. I wczoraj właśnie założyłam ją na mój zgrabniutki tyłeczek cellulitem oblepiony, a Paweł wypowiedział komplement ku mnie. I powiem Wam, że w tym centrum handlowym to ze dwóch panów spojrzało się na mnie, w sensie, że oglądneło się! Poczułam się atrakcyjna.
Powiem Wam, że sukienek mam troszkę, ale takich na lato i w lato w nich chodzę. Ale najlepiej czuję się w porciętach!
Ale ale... laski kochane, co ja postanowiłam? Otóż Wasza Monisława von wiadomo co de la wiecie co... postanowiłam częściej chodzić w kieckach i częściej się malować. Bo ja się maluję 3 razy do roku... Bo ja nie lubię... I pomyśleć, że kiedyś, jak człowiek był młody i gupi, bez makijażu z domu nie wyszłam! Ale jakieś 5 lat temu zaniechałam tego czynu malującego. I dobrze mi z tym było i nadal jest. Ale obiecałam sobie, że będę częściej bawić się w kobietę. Muszę jeszcze nad krokiem popracować, w sensie nad chodzeniem. Nie nad krokiem, w sensie no wiecie... ekhm... wiecie, prawda? Pipcium cipcium....
Dzisiaj jedna z moich najulubieńszych Vitalijek, prześmieszna i przezabawna, z której wpisów zawsze brechtam się na całego gardła, otóż właśnie jedna z Vitalijek ma dzisiaj urodziny! A imię jej Koffinka vel Przerwowa! Ja już jej złożyłam życzenia osobiście w komentarzach, ale żem chciała tu jeszcze raz, komisyjnie! Kofinko nasza cudowna! Wszystkiego najlepszego! Niech Twe kilogramy pójdą na plażę do tej baby na kocyku w kratkę. Niech Ci słonko świeci pięknie i niezmordowanie! Niech córcia Twa przecudna rośnie duża okrąglutka, a mąż niech Ci robi obiadki, porządki, minetki słodkie i niech Cię miętosi do upadłego!
A teraz pokażę, co żem wczoraj pożarła.
Śniadanie - 3 steropiany różne przeróżne
I kawusia oczywiście od Krzycha
A to drugie śniadanie - serek wieśniacki z rzodkiewką, pomidorkiem, szczypiorkiem.
Na obiad miałam bigos z poprzedniego dnia.
Kolacja wyglądała tak:
Dzisiaj pogoda nieciekawa. Nie wiem, czy pójdę z Jej Dwuzębczycą na spacerek. Ona dzisiaj jakaś marudna, królewienka.
Dobra, koniec zanudzania! Biegnę do Waszych pamiętników, coby troszkę Was pokomencić.
Dozoba, tymcza, nara!
Wasza po wsze czasy
Monisława von Pszygłup de la Schajba
MONIKA19791979
26 kwietnia 2012, 11:32oj malutka marudzi to znaczy ze kolejne dwa zabki idą wiec stukaj łyżeczką w górne dziąsła:))
Lizze85
26 kwietnia 2012, 10:41Dziękuję :* to zapraszam na macanie... obiecałaś...;p :DD A to big- podziw za te słodkości a raczej ich brak, bo ja muszę spożyć co jakiś czas jakiegoś słodycza, bo inaczej chodzę zła, rozdrażniona, gryzę, kopię, warczę na otoczenie i mam ochotę bić, więc jak widać dla bezpieczeństwa swojego i bliskich lepiej zjeść jednego cukierka niż pójść siedzieć na 10 lat :)) Buziaki muah, muah :**
oszqrde
26 kwietnia 2012, 09:23jeszcze nie wiem, się zobaczy, na pewno nie rzucę się na tonę jedzenia, bo wtedy ogromne jojo mnie czeka
.morena
26 kwietnia 2012, 09:15Ojj to ja czekam na fotkę w tej sukience rozmiaru ES :))) i czemu zdziw, że się oglądali? wyglądasz na 20tkę :)))
marcioszkaa1982
26 kwietnia 2012, 07:52Fiu fiu fiu, czekam na fotkę tejże właśnie sukienki :) Co do Oświęcimia, wiem, że będzie mi ciężko, bo ja na maxa beksa jestem, ale zawsze chciałam zobaczyć te obozy. Na koncercie mamy miejsca siedzące więc będzie dobrze, potem mamy nocleg już zarezerwowany u salezjanów :) nawet Tomek powiedział że może go to nawróci lol. Miłego dnia :*
coffeebreak
26 kwietnia 2012, 00:41Osobiście sądzę że miano najbardziejnpowalonejni sajbmiętej przypada tobie i moni spod terespola. I cytrynie. A ja? Ja jestem poważna. Serio :-))))
chocolaska
25 kwietnia 2012, 20:32Normalnie prawie padlam:DDDDD Wpisy masz nieziemskie no i kubki tez, juz dawno sie tak nie usmialam:) Buziaki:******
cytrynka1980
25 kwietnia 2012, 20:26Ja głupsza????????? Znajdź choć jedną osobę, która to potwierdzi! W życiu! :D PS jak Ty możesz przeżywać na takiej styropianowo-sałatowej strawce. Ja bym umarła z głodu.
ChispaDeEsperanza
25 kwietnia 2012, 19:15no :( już 4....bosiu obym zdała i miała z głowy....
Weronika.1974
25 kwietnia 2012, 18:45nie przerywaj jesteś już na mecie- no prawie, jesteś moją motywacją- zrób to dla mnie , please :))))) to nie sukieneczka ukrywa brzuszek, jego już nie ma a6w go zabiło!!!!!!!!! a i jeszcze, nigdy na plaże, nie wezmę mojego ulubionego kocyka w kratkę ;)))))))) buźka :*
ellysa
25 kwietnia 2012, 17:14:))))tylko na tyle mnie dzis stac,sorki,mam nadzieje,ze wybaczysz szalona kobieto,ktora juz 37 dzien a6w robi!!!!uklony w pas:)))
Lenaaaaaa
25 kwietnia 2012, 16:24Pyszne jedzonko :) I kubek świetny :D Oby tych besłodyczowych dni było więcej!
Andzik95
25 kwietnia 2012, 15:44A no i jeszczem jedno sobie przypomniałam:P Na serniczek to ja ciebie też serdecznie zapraszam :) A czekolade... zjem razem z Tobą! Bo ja sama nie podołam białej hehe:P
Andzik95
25 kwietnia 2012, 15:41hehe:) I prawidłowo! Ja KIECKI zaczęłam nosić jak już miałam -10 kilosów... ale i tak ciężko było mi sie do nich przekonać bo w lustrze nie widziałam żadnej różnicy... dopiero po spojrzeniach ,,chłoptasi" :) I dziwie się że ty takie tekturki i styropiany możesz spokojnie jeść... jak to takie BEZWARTOŚCIOWE:) Ja już wole porządnego razowca wszamać:P
TEREZA1976
25 kwietnia 2012, 14:43a i Ty tez duzo nie jadasz ;))
TEREZA1976
25 kwietnia 2012, 14:43ale owsianka długo mnie trzyma...kawka tez powoduje, ze nie jestem glodna.
ChispaDeEsperanza
25 kwietnia 2012, 13:28hej! chipsik powrócił na dobre :P Masz świetnie kubeczki ! u mnie to jakieś takie nudne :( Najlepszy z czesiem! Ja jestem maniakiem leginsów choć źle w nich wyglądam :P nie lubie spodni bo są ciężkie jak to powiadam :P A kiecka od czasu do czasu może być ale raczej na disco :P
Walczymy
25 kwietnia 2012, 13:27Moniś nie rezygnuj dasz radę, jak nie Ty to kto :)))
anna.bukaczewska
25 kwietnia 2012, 13:04ja jestem zazdrosna :-(
anna.bukaczewska
25 kwietnia 2012, 13:03o ja cież pierdzielę ! MONIKA ! ale żeś ODĘ DO KOFINKI wallnęłła !!! no ja pod wrażeniem ogromnym jestem :o ale mam jedno zastrzeżenie : że jak to kochankami będziecie ? a ja ? gdzie w tym wszystkim miejsce dla mnie ??? :-(